środa, 5 października 2011

Zaczęło się

Na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi zacząć...
Zatem zaczynamy, decyzja podjęta i z naszą sforą zamieszka Ramzes, Pies co się zowie po przejściach, bowiem stracił swojego ludzkiego towarzysza i pozostał sam, zaniedbując się nieco.
Osa jeszcze nie wie, że będzie miała towarzysza zabaw, i nie będzie musiała skarżyć się na pozostawanie samotne i nudzenie się, bo przecież za jakie grzechy ma pilnować zagrody,i pewnie jeszcze szczekać, myślałby kto, jakby szczekała, to kto by ją głaskał ?
I tak, ten koleś z nadwagą na drugim końcu smyczy, przeciągnął ją przez jakieś ogromniaste góry, aaa to Karkonosze, racja byliśmy tam w zeszłym roku, tylko trasa była o jakieś 6 km krótsza i słońce mniej przypalało na górze. Miał facet szczęście, że się w porę opamiętał i zatrzymał w wielkiej budzie, gdzie było chłodno i dawali pyszne rzeczy do jedzenia, na przykład szarlotkę. Gdyby nie to, to sam by sobie szedł dalej. Potem jeszcze wieczorem, zmuszał ją do wejścia na takie pudło z trzema schodami, ze 3 razy.
Teraz ma zdjęcia jakiegoś pięknisia, z Lublina, który ma z nami zamieszkać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz