poniedziałek, 31 października 2011

pierwsza krew

I stało się
Przyzwyczajeni, do tego, że Ramzes wpuszcza ludzi na nasz teren, dzisiaj zdarzyła sie akcja zakończona ugryzieniem w przedramię odwiedzającego nas gościa. Na szczęście gość okazał się wyrozumiały ( leśniczy właściciel gryzących psów). Na wszelki wypadek rozpuściliśmy wici po wsi, że nasze psy gryzą i przed wejściem na posesję wypadło, by zapukać :) albo jak to się mówi "okrzyknąć się"
Teraz profilaktycznie Rmzesik podczas odwiedzin wędruje na smycz.
 
jednak pies to pies, i w końcu miał pilnować.
wreszcie udało mi się zgrać z telefonu krótki filmik, z zabawy Osy i Ramzesa, umieszczam poniżej link do niego.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz