środa, 11 lutego 2015

Dokumenty

Witam,

Zwracam się z zapytaniem w imieniu internetowego
serwisu tłumaczeniowego.

Polscy przedsiębiorcy szukają dobrych jakościowo tłumaczeń w związku
z rosnącym eksportem i chęcią nawiązywania międzynarodowej
współpracy.

Chciałam zapytać czy mogę przedstawić ofertę na usługi tłumaczeń
pisemnych?

Pozdrawiam,
Aneta Wojewoda
Specjalista ds. Kluczowych Klientów
Strona WWW: http://lingworld.eu
E-Mail: a.woj@lingworld.eu

wtorek, 23 grudnia 2014

Ramzes; co sie stało

Witam
Mineło jakiś czas od kiedy odszedł Ramzes.
Jesteśmy na Forum wstrząśnieci.
Możesz już napisac, co sie stało???
Może masz siłe pomyślec o innej biedzie?
Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności
w Nowym 2015 Roku
Zyczy Ci współczująca Teresa (Luk)

Może to nieetyczne, ale zajrzyj
https://www.facebook.com/events/1412537802330580/?ref=br_rs

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
http://www.avast.com

sobota, 17 grudnia 2011

zamieniamy się w miesięcznk

Witamy witamy w przedświatecznej atmosferze. Sylwester już zaklepany, zmiany w zachowaniu Ramcia, jak już pisaliśmy na liście hovawarciej na plus :) Dzisiaj miała być wyprawa w góry, a raczej w lasy zeszłorocznej edycji DT - skończyło się na ścinaniu choinki i bieganiu po nadodrzańskich, błotnistych drogach. Był zimny wiatr, ale naszej załodze udało się skutecznie spocić. Osa oczywiście zaliczyła nurkowanie w nurtach rzeki i dlatego wygląda jak mokra włoszka, a Ramcio boi się wody.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

dawno nas nie było..

Dawno nas nie było, bo nic się nie wydarzyło złego, tylko same dobre rzeczy. Ramzio coraz mniej szczeka na ludzi, zachowuje sie jak prawdziwy hovek, szczeknie informacyjnie i patrzy w kierunku mne czy aby widzę :)
Za to Osa szczeka coraz więcej :))
 
Zgodnie pasą kury sąsiada na naszej posesji, w końcu trzeba będzie zbudować kurnik, i będziemy mieli jajka z obcych kur, a, że lisy boją sie naszego podwórka, to i kury na tym skorzystają, żyjąc dłużej.
 
Szkolimy sie klikerkiem wieczorkami, chodzimy juz na bieganie, tak ok 10 km z przerwą na wydłużanie warowania u psów, a ćwiczenia rozciągające u mnie. Okazało się, że najlepiej biega się w zaprzęgu, gdy psy biegną jeden za drugim, czyli gęsiego, pierwsza Osa- jako lider, a pote Ramzio w charakterze lokomotywy, i na końcu ja - w charakterze maszynisty - wagonu.
 
Czekamy też na śnieg, żeby spróbować jazdy na nartach.

czwartek, 17 listopada 2011

Tygodnik...

Jak słusznie zauważyła, uważna koleżanka :) nasz dziennik zamienił się w tygodnik, ale zastrzegałem się, że może być trudno.
Osa z Ramolkiem dogadują się w większości spraw, przy jedzeniu niestety jest spinanie się tzn Ramol przydusza Osę i łapie zębami za grzbiet, gdy jest coś nieopatrznie wspólnego do zjedzenia, ale Osa nie wypuści nic z pyska więc kończy się na jazgocie. Staram sie oczywiście nie prowokować takich sytuacji, ale jest jeszcze mój ojciec i zdarza mu się zapodać jakieś smaczne kąski jednocześnie :)
Poza tym scysji nie ma, zabawa jest wspólna, spanie wspólne, spacery wspólne - i jest ok. Oczywiście budowa domu i praca powoduje, że z trudem udaje nam się wykroić ( ale udaje się ) czas na codzienne ćwiczenia podstawowych komend z klikerem :) i spacerek, najczęściej po nocy.
W tym tygodniu skończą sie roboty niezbędne ( to się chyba nigdy nie kończy :)) i na niedzielę robimy wypad na całodniową wycieczkę w góry.

piątek, 11 listopada 2011

dzień niepodległości

Dzień niepodległości spędziliśmy sennie, psy coraz lepiej sie dogadują, Ramzes pozwala Osie pić wode ze swojej miski :)
Byliśmy wieczorem na dłuugim spacerze w świetle księżyca, spadały gwiazdy, testowaliśmy przywołanie, na 50 prób Osa i Ramzes zaliczyli 49, więc cały 8 km spacer odbył się bez smyczy :)
Przywołaniem był cichy gwizd, więc raz mogły nie usłyszeć :), Ramzesik coraz grzeczniejszy, tylko obszczywa wszystko dookoła, jak to pies :)
Bawią się z Osą często i do incydentów prawie nie dochodzi. Dziś rano odkryłem, że Ramzio dobrał sie do worka z karmą, ale w porę zauważyłę złodziejstwo i zapobiegłem obżarstwu.

piątek, 4 listopada 2011

piękny wiosenny dzień jesienią..


Był dzisiaj piękny wiosenny dzień jesienią. Uwielbiam takie klimaty, gdy świeci słońce, jest prawie ciepło, spadają liście. Cały boży dzień spędziliśmy na betonowaniu i zabezpieczaniu dachu przed odlotem na sąsiednią ulicę :) Hovki skutecznie pomagały nam, szwędając się pod nogami. Ramzes szczekał na przechodniów, Osa w tym czasie szczekała na Ramzesa, żeby nie  szczekał na przechodniów, bo przecież to jakaś paranoja tak szczekać :)


W tym natłoku zajęć znaleźliśmy chwilkę czasu by poklikać z Ramzesikiem patrzenie w oczy, postępy są, Faraon potrafi wgapiać się we mnie przez całe 20 sekund :)


Teraz śpi sobie grzecznie przy mnie, z każdym dniem robi się coraz bardziej kochany, ale jak to w miłości bywa, jeszcze mnie nie zachwycił na tyle, bym dla bezpieczeństwa gości puszczał go wolno, na wszelki wypadek wędruje na smyczkę, kładzie się wtedy grzecznie i nie protestuje, jakby wiedział, że nie mam jeszcze wykupionego OC :)
Wczoraj wieczorm siedziliśmy sobie na progu i wgapialiśmy się w gwiazdy, brakowało tylko ogniska i gitary, ale już niedługo, już niedługo. Jak zbudujemy sobie taras i posprzątamy dookoła, to zaprosimy psich przyjaciół na grila i ognisko ze śpiewaniem.